Pod Parasolem

Pod Parasolem - ciągnąc dalej symbolami - jest jak u cioci – bezpiecznie i przyjemnie. Łącząc te dwie metafory mamy oryginalny festyn zorganizowany przez Dolnośląski Ośrodek Pielęgnacyjno-Rehabilitacyjny „Niebieski Parasol" pod hasłem „Międzynarodowy Dzień Cioci". Takie święto, ukonstytuowane przez pracowników Parasola, odbyło się 14 lipca na terenie ośrodka.

Impreza dedykowana ciociom otwarta była naturalnie dla wszystkich. I wszyscy, którzy tego pochmurnego, chłodnego dnia odpowiedzieli na zaproszenie mieli do wyboru wiele atrakcji.

 

 

W prowizorycznym salonie kosmetycznym można było „wyrównać szanse" i poddać się profesjonalnemu makijażowi. Tuż obok punkt poradniczy stylistki doradzającej w co i jak się nosić, a wcześniej stolik firmy Oriflame oferującej szeroki wachlarz kosmetyków i darmową pielęgnację dłoni. To wszystko z myślą o estetycznym, zdrowym i pociągającym wyglądzie (wbrew pozorom nie tylko pań).

Dla bardziej praktycznych i racjonalnych konsultacje bankowe PKO BP. Uruchomiono tu także punkt, gdzie można było wpisać się do rejestru dawców szpiku.

 

 

Najmłodszym przygotowano mini plac zabaw i konkurs plastyczny pt. „Portret mojej cioci".

Część artystyczną, bez której żaden festyn nie ma racji bytu, wypełniono muzyką różnego gatunku. Jako pierwsza na scenie pojawiła się chojnowianka Danuta Leonhart. Po niej pierwsi goście z zewnątrz - zespół Scoffers. Wrocławski kwartet przywitał oryginalnym brzmieniem. Połączenie skrzypiec, gitary i efektów disc jockey'a wykonawcy nazywają elektroniczną alternatywą. Charakterystyczny głos młodej wokalistki nadaje tej muzyce specyficznego brzmienia. Utwory być może mało festynowe, ale nam słuchało ich się z ogromną przyjemnością.

 

 

Festynowo z pewnością było przy wtórze kolejnych wykonawców – hip-hopowej grupy pod nazwą „Letni Chamski Podryw", która rozruszała publiczność i discopolowej „Extazy" kończącej sobotnią imprezę.

 

 

Dopełnieniem była gastronomia – ciasta, desery, grilowane kiełbaski, kaszanki, bigos, napoje zimne i gorące, itp. Brakowało tylko przychylności aury, która wielu zatrzymała w domu, a tych, którzy zdecydowali się świętować Dzień Cioci, a to spryskiwała deszczem, a to owiewała chłodem, na krótko i rzadko smagając słonkiem.

Cóż, Chojnów w tym roku nie ma szczęścia do festynowej pogody. Ale to nie koniec plenerowych imprez tego lata, jest zatem nadzieja, że nam jeszcze słonko zaświeci…