Setne urodziny w Parasolu
18 lipca w Ośrodku Pielęgnacyjno-Rehabilitacyjnym „Niebieski Parasol" miała miejsce niecodzienna uroczystość. Jedna z podopiecznych – Janina Kuprianczyk – obchodziła swoje setne urodziny. Nie był to jednak jubileusz z pompą. Kondycja Pani Janiny od kilku już lat nie jest najlepsza. Przykuta do łóżka, wymagająca stałej opieki, nie ma kontaktu ze światem zewnętrznym. Bliskim stulatki i pracownikom Parasola zależało jednak by uczcić święto i wspólnymi siłami zorganizowano skromne przyjęcie. Gośćmi szacownej jubilatki byli nie tylko jej opiekunowie, członkowie rodziny, ale także burmistrz Wołowa – miasta, które przez ostatnich kilkadziesiąt lat było jej miejscem na ziemi. Na urodziny pani Janiny z różnych stron kraju i zagranicy zjechali się najbliżsi – syn z żoną, wnuczki i żona wnuka. Ogromny kosz kwiatów, był symbolem troski, pamięci i miłości. - Jesteśmy przekonane, że kiedy babcia ujrzała kwiaty, na jej twarzy pokazał się dawno nie goszczący uśmiech – mówią z przejęciem wnuczki Bożena i Danuta. – Babcia kochała kwiaty, przez całe życie zajmowała się ogrodem, uwielbiała w nim przebywać. Kiedy pora roku nie pozwalała już na ulubione zajęcia, haftowała kwiaty na obrusach, serwetach… Babcia była ogromną estetką, powiedziałybyśmy nawet, że damą. Miała nienaganne maniery, zawsze dbała o swój wygląd i wygląd otoczenia, zdrowo się odżywiała, wspaniale gotowała. Do dziś mamy jej przepisy na pasztety, ciasta, pieczone mięsa. Przy okolicznościowym poczęstunku, wspólnie z jubilatką świętowali też inni pensjonariusze ośrodka. Miłym gestem w stronę Jubilatki była wizyta wołowskiego burmistrza. Dariusz Chmura przekazał na ręce rodziny listy gratulacyjne i życzenia od Premiera RP Donalda Tuska, wojewody dolnośląskiego Aleksandra Skorupy i oczywiście od władz samorządowych Wołowa. Liczne fotografie z tej uroczystości będą niewątpliwie pamiątką dla potomków Pani Janiny – 4 prawnuków, 2 prawnuczek i 2 praprawnuczek. Kwiaty, życzenia (głównie powrotu do zdrowia), urodzinowy tort, szampan i obecność serdecznych osób z pewnością sprawiłyby jubilatce ogromną przyjemność gdyby tylko miała świadomość jak wiele osób pamięta o jej rocznicy. Mówi się jednak, że nawet osoba w śpiączce odczuwa bodźce zewnętrzne, także te emocjonalne, dlatego goście Pani Janiny głęboko wierzą, że życzliwość płynąca ze wszystkich serc dotarła do serca jubilatki.
eg
|