Deszczyk i słonko. Wiatr, ulewa i znowu słonko – aura w niedzielę 24 sierpnia mogłaby być analogią 45.letniej, artystycznej działalności Juranda Kowalskiego, który tego dnia, w centrum miasta miał swój benefis.
Pogoda, jak wena twórcza – kapryśna, zmienna i nieprzewidywalna. Ale w podsumowaniu bilans wyszedł na plus. Koncert jubilata, tak jak jego dorobek artystyczny, był bogaty. Chwilami wzruszający, chwilami zabawny lub refleksyjny.
Jurand Kowalski - multiinstrumentalista, kompozytor, autor tekstów, wokalista, urodził się w lutym w Radomyślu. Pierwsze kroki w muzyce stawiał w latach 60. dzięki gitarze kupionej przez mamę. Pierwsza własna kompozycja - "Zagubiona miłość" - powstała, gdy miał 16 lat. Wkrótce pojawiły się następne. Dolegliwości zdrowotne zmusiły go do przerwania nauki w legnickiej szkole muzycznej I i II stopnia, gdzie doskonalił się w klasie trąbki i kontrabasu u Andrzeja Galika. W 1971 r., wraz z kilkoma kolegami, powołał do życia formację "To my", z którą występowali zarówno w Chojnowie, jak i poza jego granicami. Największym sukcesem tamtych lat była wygrana w przeglądzie piosenki big beatowej organizowanym przez fabrykę Agromet Dolzamet. Później przez szereg lat był związany pracą instruktorską z Miejskim Domem Kultury oraz muzykowaniem w lokalach. Aktualnie prowadzi powołany przez siebie zespół "Fakt", który wykonuje m.in. kompozycje lidera. Jego dotychczasowy dorobek to ponad 100 utworów, do których skomponował zarówno teksty, jak i muzykę. Można ich posłuchać na wydanych przez niego płytach. Dwie dorosłe już córki poszły w ślady ojca. Ukończyły średnią szkołę muzyczną, a swe zawodowe życie związały z muzyką.
Podczas niedzielnego benefisu, świętowaliśmy 45.letnią twórczość Juranda Kowalskiego. Jubilat zaprosił na swój koncert uczniów, z którymi pracował przez ostatnie lata i zaprzyjaźnionych muzyków.
Rynek wypełniały covery znanych, polskich wokalistów, autorskie kompozycje jubilata, ballady i popowe przeboje.
Koncert rozpoczęła Grupa Juranda. W jej wykonaniu usłyszeliśmy znane i lubiane hity z lat 80-90. Nastrojowy klimat wprowadziła Jola Trawik – artystka, która balladami i poezją śpiewaną wzbudziła u większości słuchaczy refleksyjny nastrój.
Po niej szacowny jubilat zaprezentował cząstkę swojego bogatego repertuaru.
- W imieniu samorządowych władz miasta Chojnowa z ogromną przyjemnością składam Panu serdeczne gratulacje z okazji kolejnego jubileuszu działalności artystycznej. – mówił na scenie burmistrz Jan Serkies wręczając jubilatowi okolicznościową statuetkę. - Gratulujemy bogatego dorobku kompozytorskiego i autorskiego. Różnorodny repertuar słowno-muzyczny prezentowany przez Pana podczas imprez organizowanych w naszym mieście, zawsze po mistrzowsku wykonany, wzrusza, zachwyca i pozostaje w pamięci na długo.
Chciałbym wyrazić wdzięczność za godne reprezentowanie Chojnowa, również poza jego granicami. Za to, że nie zapomina Pan o swoich korzeniach, o swoim rodzinnym mieście. Dla nas jest Pan bardem, który chętnie swoje recitale dedykuje chojnowianom.
Kompozycje Juranda – lekkie i melodyjne – łatwo trafiają do słuchaczy, zapadają w pamięć, skłaniają do wtórowania. Mówią o pięknie otaczającego nas świata, ciepłych uczuciach do matki, o szczęśliwej lub nieszczęśliwej miłości i o innych emocjach.
Na kolejnych wykonawców przyszło nam długo czekać – koncert przerwał ulewny deszcz. Najwytrwalsi mogli jednak usłyszeć nowy repertuart chojnowskiego zespołu Rok Starsi. Młodzi chłopcy, którzy coraz częściej goszczą na lokalnej scenie, mają swoich wiernych fanów i wydaje się, że ich liczba rośnie.
Niedzielny występ Rok Starszych mógł zaskoczyć – sięgnęli bowiem po covery rocka – a zaskoczenie z pewnością było pozytywne.
Benefis zakończyła ponowna prezentacja Grupy Juranda.
Mimo kapryśnej pogody, popołudnie z muzyką, w miłym towarzystwie, można uznać za udane. Szkoda tylko, że to jedna z ostatnich plenerowych imprez tego lata. Przed nami wiele jednak jeszcze interesujących wydarzeń kulturalno-muzycznych, o których informować będziemy na bieżąco.