Artysta - przedsiębiorca
Pasja według słownika to hobby, konik, ulubione zajęcie… Według nas to coś więcej. To miłość, namiętność, zamiłowanie… Nie można przecież porównać hobbysty zbierającego pocztówki do kogoś, kto całe swoje życie związał z pasją, na przykład do muzyki. Mateusz Bojda jest dowodem na to, że pasja może być nie tylko ulubionym zajęciem, ale sposobem na życie - prywatne i zawodowe.
Zaczynał w klasie muzycznej Szkoły Podstawowej nr 4. Potem było Ognisko Muzyczne i średnia szkoła muzyczna, gdzie narodziła się miłości do saksofonu i jazzu. W tym czasie pojawiły się liczne branżowe powiązania, propozycje, znajomości.
Dziś, wciąż oddając się muzycznym upodobaniom, prowadzi jednocześnie własną agencję artystyczną.
Gazeta Chojnowska - Jesteś muzykiem. Show biznes często kłóci się z wrażliwą naturą artysty.
Mateusz Bojda - W moim przypadku właśnie to zadecydowało o założeniu firmy. Pomysł zrodził się kiedy kolejny raz przekonałem się, że muzycy, głównie ci profesjonalni, żyją w swoim świecie i niekoniecznie potrafią odnaleźć się w tym formalnym, technicznym. Uznałem, że mógłbym pomóc i zająć się managementem. Nie miałem doświadczenia biznesowego, ale znałem środowisko, miałem kontakty. Gram w Big Bandzie jazzowym,
w kilku formacjach bluesowo-jazzowych we Wrocławiu, od kilku lat współpracuje z międzywojewódzką grupą "Kłos & Dąbrowski Project". Działalność zacząłem jako impresariat z Jarkiem Dąbrowskim, wkrótce pod moim szyldem powstała firma, którą od 14 miesięcy rozwijam. Aktualnie organizujemy kolejną trasę koncertową z amerykańskim gitarzystą Mike'em Russellem - zdobywcą nagrody Grammy.
G.Ch. - Czym zatem zajmuje się Twoja agencja?
M.B. - Zajmuje się organizacją koncertów, tras koncertowych, wernisaży, kongresów, prowadzimy management wyselekcjonowanych zespołów. Mamy w swojej bazie solistów, duety, coverbandy, zespoły od najmniejszych składów, poprzez big bandy, po orkiestrę symfoniczną. Jesteśmy w stanie zorganizować każdą imprezę - nieduży kameralny koncert i masowy event. Pochodną jest produkcja muzyczna - pomagamy w wydawaniu płyt, współpracujemy z producentami i wytwórniami płytowymi.
G.Ch. - Masz na swoim koncie m.in. koncerty w Stodole, projekt z jedną z gwiazd największego formatu polskiej estrady, wydanie kilku płyt, w tym Mike'a Russella, wiele koncertów na terenie kraju. Twoja firma kojarzona jest także z cyklicznym "Witelon Music Night" i "Witelon Jam Session" w Legnicy. To efekt 12 miesięcznej pracy. Wydaje się, że pomysł na działalność okazał się trafiony.
M.B. - Wiele osób powątpiewało w powodzenie tej koncepcji. Pytali czy to ma sens, bo taka branża… Moim zdaniem z muzyki można się utrzymać. Oczywiście łatwo nie jest. Na każdy mały sukces pracuje się miesiącami. Od początku zależało mi żeby mieć swoją markę i ją budować. Nieustannie nad tym pracuję.
G.Ch. - Chojnowscy melomani kojarzą młodego Bojdę z saksofonem, ale głównie jednak pamiętają Cię z All'Antico. Wciąż jesteś członkiem Zespołu Muzyki Dawnej?
M.B. - Tak, ten gatunek cały czas jest mi bliski. Doceniam też wszystko, czego doświadczyłem przez lata z zespołem. Dziś wiem, że poznane na warsztatach techniki wykonawstwa muzyki dawnej, jej muzyczna myśl, to wiedza unikatowa. Dzięki tej działalności i licznym wyjazdom, przez lata poznałem wielu ciekawych ludzi.
G.Ch. - Saksofonista, flecista, pasjonat muzyczny, manager, student dziennikarstwa muzycznego, właściciel agencji artystycznej… Czy jest coś, poza światem muzycznym, co Cię jeszcze interesuje?
M.B. - Motoryzacja. Lubię przywracać starym samochodom ich dawną świetność. Razem z ojcem zajmuję się renowacją zabytkowych aut. Te odrestaurowane będzie można wynająć za pośrednictwem mojej firmy. Idealną odskocznią od codziennych obowiązków są zloty i spotkania fanów kultowych dwuśladów. Na przyszły sezon planuję również z przyjaciółmi wyprawę motocyklową na zachód Europy.
Mateusz Bojda ma 22 lata. Na ogół ludzie w jego wieku poważnie myślący o swojej zawodowej przyszłości, zwłaszcza artystycznej, w tym momencie są w punkcie wyjście - na początku zdobywania doświadczeń i warsztatu. Mateusz wyprzedza swoich rówieśników, za sprawą wieloletniej pasji, determinacji i dojrzałości.
Z przyjemnością będziemy śledzić rozwój tego młodego przedsiębiorcy-artysty. Mamy przeczucie, że jeszcze nie raz da nam powody do przeprowadzenia z nim interesującej rozmowy.