czyli niezapomniany Ogólnopolski Zlot Ludzi Książki we Wrocławiu
Każdy z nas ma wspomnienia, które są dla niego ważne i dlatego przechowuje je w pamięci, jak drogocenny skarb. Dla mnie takim cennym wspomnieniem jest Literacki Woodstock.
Wrocław pełni w tym roku rolę Europejskiej Stolicy Kultury i Światowej Stolicy Książki UNESCO. Od 27 lipca do 31 lipca stał się także miejscem obchodów jubileuszu 10-lecia działalności Dyskusyjnych Klubów Książki. Organizatorami tego wielkiego przedsięwzięcia był Instytut Książki z Krakowa i Dolnośląska Biblioteka Publiczna im. Tadeusza Mikulskiego we Wrocławiu. W jednym miejscu udało się zgromadzić ponad 800 członków DKK - moderatorów i klubowiczów - z całej Polski. Dodam, że według najnowszych danych w naszym kraju działa ponad tysiąc klubów, z tego na Dolnym Śląsku aż 140. Natomiast ludzi książki zaangażowanych w DKK jest tylu, że mogliby utworzyć małe miasto, bo około dziesięciu tysięcy. Na to kulturalne wydarzenie z chojnowskiego klubu DKK wyjechała reprezentacja w składzie: Barbara Kułacz – klubowiczka i moderator, czyli ja - Anna Kopyra.
Program Ogólnopolskiego Zlotu Członków DKK był przebogaty. Przez te kilka dni miałyśmy możliwość wysłuchania ciekawych wykładów, mogłyśmy spotkać się z ludźmi literatury i stanąć oko w oko z ulubionymi pisarzami. Nasze intensywne spotkania z literaturą rozpoczynały się warsztatami śpiewu, czyli nauką Hymnu Książki, którego tekstem jest wiersz „Włosek poety" Tadeusza Różewicza, a muzykę skomponował Jan Kanty Pawluśkiewicz. Następnie odbywały się prelekcje.
W czwartek, 28 lipca, słuchałyśmy wykładów Szymona Kloski i Magdy Piekarskiej. Jeden dotyczył literatury czytanej przez młodzież, a drugi nowych trendów w literaturze polskiej.
Wieczorem, tego samego dnia, uczestniczyłyśmy w Gali Dyskusyjnych Klubów Książki. Podczas gali wręczone zostały nagrody DKK dla najbardziej poczytnych autorów. W dziedzinie literatury pięknej to zaszczytne wyróżnienie przyznano ex aequo Jackowi Dehnelowi i Wiesławowi Myśliwskiemu, a w literaturze faktu – Jackowi Hugo-Baderowi.
Natomiast wśród autorów książek dla dzieci i młodzieży największą poczytnością cieszyła się Barbara Kosmowska i to ona otrzymała nagrodę. W drugiej części gali odbyło się spotka-nie z hiszpańską powieściopisarką Rosą Montero, autorką takich książek jak m.in.: „Córka kanibala", „Jak ocalić świat" czy „Stąd do Tartaru". Galę zakończył koncert grupy „Pablopavo i Ludziki", przy którym wszyscy wspaniale się bawili. W piątek, od rana aż do wieczora, uczestniczyłyśmy w wybranych przez siebie wykładach. Poczułyśmy się „Siłaczkami" dzięki Magdalenie Tullii i Sylwii Chutnik. Podróżowałyśmy po literaturze afrykańskiej z Małgorzatą Szczurek i słuchałyśmy, co w literaturze Europy Zachodniej piszczy z Marcinem Sendeckim. I tylko, jak wszyscy uczestnicy zlotu, zazdrościłyśmy Hermionie Granger, bohaterce „Harrego Pottera", urządzenia, dzięki któremu mogła być ona w kilku miejscach jednocześnie, bo wykładów, do wyboru, było aż 16.
Wieczorem natomiast odbyło się spotkanie ze znanymi autorami: Ildefonso Falconesem i Olgą Tokarczuk. A w sobotnie południe, na wrocławskim Rynku, zabrzmiał w naszym wykonaniu - po raz pierwszy - ogólnoświatowy Hymn Książki. Od tej pory, już na zawsze, będzie śpiewany we wszystkich przyszłych Stolicach Książki.
Zaraz po jego odśpiewaniu miałyśmy spotkanie autorskie z Danutą Wałęsą.
I znów popołudniu, z zapałem, uczestniczyłyśmy już w ostatnich, zlotowych prelekcjach.
Rano w niedzielę nastąpił powrót wszystkich klubowiczów do domu.
Przez te kilka dni nie tylko można było wysłuchać wystąpień znanych osobistości związanych z literaturą, ale także uzupełnić swoje prywatne księgozbiory i za-polować na autografy (zdobyłam ich kilka). To także był czas na zawieranie nowych znajomości, czas na wymianę doświadczeń, czas na rozmowy o swoich ulubionych książkach i autorach.
A ponieważ był to Woodstock, wszystko odbywało się na dworze albo w odkrytych pawilonach. Kto chciał mógł także w przerwach skorzystać ze słonecznej pogody i poopalać się na wygodnych leżakach. Wszystkie imprezy odbywały się na terenie Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Lądowych im. gen. Tadeusza Kościuszki, która nie tylko użyczyła nam miejsca, ale także bardzo dobrze nas karmiła. Jesteśmy bardzo wdzięczne organizatorom tej wspaniałej imprezy, którzy nie tylko dostarczyli nam niezapomnianych chwil, ale przywieźli i odwieźli każdego klubowicza do domu. Humor wszystkim dopisywał od rana aż do wieczora, kiedy wracaliśmy syci wrażeń do akademików, gdzie nocowaliśmy. Słowo „zmęczenie" nie istniało w naszych zlotowych słownikach. I tylko żal było nam rozstawać się z Wrocławiem i z nowo poznanymi kolegami i koleżankami. Chcieliśmy aby zlot trwał i trwał.
Mamy cichą nadzieję, że za parę lat, na 15. lecie DKK, będziemy uczestniczyć
w równie wspaniałym zjeździe ludzi książki.
Anna Kopyra
moderator DKK ŁGARZ i MDKK
przy MBP w Chojnowie