To nie był zwykły bal.
130 osób, 28 stycznia bawiło się na Wielkim Balu Myśliwskim.
Od zeszłego roku Zarząd Koła Łowieckiego Chojnów organizuje tego typu zabawę dla swoich członków, przyjaciół i sympatyków. W myśl zasady "nie samym chlebem człowiek żyje" bal jest niecodzienną rozrywką, ale jednocześnie także sposobem na integrację środowiska i próbą popularyzacji łowieckich tradycji. Gości przywitał prezes Koła Julian Mrozik i sekretarz Zbigniew Darmoros. Spotkanie rozpoczęto krótką historią łowiectwa, przypomniano zasady etyki. Dla myśliwych bowiem ta pasja, to przede wszystkim umiłowanie przyrody, kultywowanie staropolskich wartości i ideałów, bez których o prawdziwym łowiectwie nie może być mowy. Na sali dominował kolor zielony - myśliwi wystąpili w galowych mundurach. Poza tym każdy gość otrzymał okolicznościowy kotylion w odpowiednich barwach. W rogu sali stół z jadłem, a na stołach biesiadnych liczne dania - wśród nich także dziczyzna. W trakcie, wiele atrakcji - konkurs wiedzy łowieckiej, loteria fantowa, zysk z której w całości przekazano na rzecz chorego kolegi-myśliwego, a po północy kwiaty dla żon w podziękowaniu za cierpliwość i wyrozumiałość. Najwięcej jednak czasu uczestnicy balu spędzali na parkiecie. Dynamiczny zespół "4ever" z Legnicy nie pozwalał na dłuższe przesiadywanie. Biesiadnicy wykazali się ogromną kondycją fizyczną, bo zabawa w niezwykle żwawych rytmach, trwała do wczesnych godzin rannych.
Z pewnością w takich okolicznościach spotkamy się za rok. Darz bór!