Odwaga, lojalność, życie w prawdzie, wiara, sprawiedliwość, szczerość i wielkoduszność
- kilka cech wybranych z propagowanych cnót rycerskich, to zasady, którym hołduje bohater kolejnego odcinka "Ludzi z pasją".
Krzysztof Pisarski - pasowany rycerz herbu Szreniawa - od lat, w każdej wolnej chwili przenosi się w świat średniowiecznych wojowników popularyzując wiedzę i doświadczenie wśród współczesnych.
Gazeta Chojnowska - Zbroja, miecz, przyłbica, tarcza… to jedne z ulubionych atrybutów dziecięcej zabawy. Pan też bawił się w zbrojnych bohaterów?
Krzysztof Pisarski - Sądzę, że każdy mały chłopiec chce być rycerzem i nawet zwykły patyk służy mu za miecz. Sam będąc kilkulatkiem zabierałem mamie pokrywkę od garnka i kij od miotły i z kolegami z podwórka prowadziliśmy bitwy. Wtedy jednak nie przypuszczałem, że kiedyś stanie się to moją pasją i zamienię kij na prawdziwy, ciężki miecz.
G.Ch. - A kiedy stało się to pasją?
K.P. - Prowadząc sekcję łuczniczą dla młodzieży w Szkole Podstawowej nr 4 spotkałem dwoje młodych ludzi - Martynę i Jacka, którzy zainspirowali mnie do założenia w naszym mieście bractwa. Pomysł wydał mi się ciekawy - nie zastanawiałem się długo. Na początku działalności spotykaliśmy się w MDK ćwicząc tańce średniowieczne i sztuki walki. Dzięki pomocy innych bractw poznawaliśmy tajniki szycia strojów, średnio-wieczne obyczaje oraz walki rycerskie. W nasze szeregi wstępowali wciąż nowi członkowie. Pierwszy turniej mieliśmy na zamku Bolków w 2002 roku i tę datę przyjmujemy jako datę rozpoczęcia działalności naszego stowarzyszenia czyli Bractwa Rycerskiego Grodu Chojnów. Tak zaczęliśmy naszą wielką przygodę, a ja zorientowałem się, że idealnie wpasowuję się w klimat średniowiecza, że historia, dzieje, obyczaje tej epoki bardzo mnie interesują, że chcę wiedzieć więcej, że to staje się moim drugim życiem.
G.Ch. - Historyczne stroje, okazałe zbroje i uzbrojenie, dawne przedmioty codziennego użytku, stylizowane obozowiska… chyba rozumiem tę fascynację, ale to kosztowne hobby.
K.P. - Każde hobby jest kosztowne. W naszym przypadku mamy do wyboru za-kupić materiał na stroje i uszyć samemu lub zakupić gotowy strój, można też odkupić kostium używany. Jednak większość naszego wyposażenia jest zamawiana u rzemieślników zajmujących się wyrabianiem obuwia, zbroi, łuków czy innego wyposażenia obozowego, jak np. naczynia, namioty. Staramy się, aby cały sprzęt i materiały były jak najbardziej historyczne, więc wzorujemy się na różnych źródłach historycznych, ikonografii, często korzystając z internetu lub innych źródeł. To rzeczywiście generuje spore wydatki, ale żaden pasjonat nie żałuje na swoje zamiłowania…
G.Ch. - Pan nie żałuje, bo Bractwo Rycerskie to dla Pana…..
K.P. - Odskocznia od rzeczywistości, spotkania z przyjaciółmi z całej Polski
i nie tylko, ciągłe pogłębianie wiedzy o ulubionej epoce, wspaniała zabawa, wypoczynek w innym wymiarze, fizyczny i psychiczny relaks ładujący baterie, obcowanie z ludźmi o tych samych upodobaniach, to podróże, przygody… Mówić dalej? Wiele czerpię, ale też chętnie dzielę się wiedzą i doświadczeniem. Nasze Bractwo daje pokazy tańców, walk, bierze udział w turniejach, organizuje warsztaty i obozy średniowieczne, pomaga w organizowaniu się kolejnym bractwom - od 16 lat krzewimy kulturę XIV-XV wieku.
G.Ch. - Nikogo zatem nie powinien dziwić fakt, że właśnie wygrał Pan plebiscyt Gazety Wrocławskiej na Osobowość Roku 2017 w powiecie legnickim, w kategorii "kultura".
K.P. - Nigdy nie robiłem niczego dla splendoru, ale miło, kiedy zaangażowanie zostaje zauważone. Jestem bardzo wdzięczny wszystkim, którzy oddali na mnie głos - dziękuję bardzo za ten gest uznania. W takich okolicznościach dziękuje się także bliskim. Wykorzystam zatem sytuację i na łamach Gazety Chojnowskiej podziękuję najbliższym, że od lat akceptują moje hobby, że godzą się na częste weekendowe wyjazdy, szycie strojów, naprawy zbroi, że tolerują moją nadmierną ekscytację rycerskimi wydarzeniami.
G.Ch. - Należy zatem rozumieć, że rycerskie życie pochłania cały Pana wolny czas.
K.P. - Na ogół tak, ale lubię także jeździć na zloty motocyklowe, chodzić po górach, jeżdżę też konno…
G.Ch. - Czego możemy więc życzyć dziękując za rozmowę?
K.P. - Bractwo Rycerskie Grodu Chojnów, to jednak moja największa pasja i bardzo zależy mi, aby rosło w siłę, by przyciągało więcej osób. Zachętą może będą liczne turnieje, w których bierzemy udział czy inscenizacje bitew - sztandarową jest bitwa pod Grunwaldem, ale jesteśmy też bardzo zaangażowani w inscenizację bitwy pod Legnicą, turniej na zamku Grodziec i na zamku w Kliczkowie. Serdecznie zapraszam, a o szczegółach rycerskich wydarzeń można poczytać na Facebooku Bractwa Rycerskiego Grodu Chojnów.
Marzeniem moim jest także organizacja na terenie Chojnowa turnieju rycerskiego. Nasze miasto ma wspaniałą i bogatą historię, byłoby wspaniale pokazać współczesnym mieszkańcom, jak żyło się tu w średniowieczu. To nie jest wygórowane pragnienie. Wierzę, że wspólnie z Bractwem uda nam się to zrealizować.
G.Ch. - Życzymy powodzenia.