Z cyklu - ludzie z pasją Martyna Merunowicz i Kacper Laskowski - Gazeta Chojnowska w ramach portalu E-Informator.pl



artykuły:

ostatnie
popularne
komentowane
regulamin
archiwum PDF
stopka redakcyjna
ogłoszenia
podgląd artykułów
podgląd komentarzy



Z cyklu - ludzie z pasją Martyna Merunowicz i Kacper Laskowski




Opinia o niskiej sprawności współczesnej młodzieży przeraża. Badania mówią jasno - siedmioletni chłopcy 30 lat temu przebiegali 600 m w 3 minuty i 5 sekund. Dziś - o 39 sekund wolniej. Współczesne dziewczynki na bieżni nie miałyby szans z ich matkami i babciami, gdy te były w ich wieku. Do mety dobiegłyby 43 sekundy po nich. Kiedyś dziewczynki z podstawówki skakały w dal 4,20, 4,30 m, obecnie - około 3 m. Podobnie jest w każdej konkurencji. (PAP)

Te statystyki nie dotyczą jednak zawodniczki taekwondo Martyny Merunowicz i piłkarza Kacpra Laskowskiego. Chojnowscy sportowcy z wielkim zamiłowaniem uprawiają swoje dyscypliny, a ich zaangażowanie doceniono podczas dorocznego plebiscytu na Najpopularniejszego Zawodnika - oboje otrzymali ten zaszczytny tytuł - statuetki odebrali podczas uroczystej gali w hotelu Qubus w Legnicy z rąk włodarza naszego miasta Jana Serkiesa.


(szerokość: 750 / wysokość: 500)

 

Gazeta Chojnowska - To duże wyróżnienie. Było zaskoczeniem?

Martyna Merunowicz - Tak, nie spodziewałam się takiego wyróżnienia. Byłam bardzo zaskoczona tą informacją. Mój udział w gali wraz z utytułowanymi sportowcami i trenerami Zagłębia Miedziowego oraz zdobyte wyróżnienie dało mi motywację do dalszego samorozwoju i treningów Teakwondo Olimpijskiego.(szerokość: 375 / wysokość: 562)

G.Ch. - Kiedy, w jakich okolicznościach zapadła decyzja o uprawianiu wybranej dyscypliny?

M.M. - W wieku 8 lat mama zaprowadziła mnie na pierwszy trening taekwondo. Miałam nabrać większej koordynacji ruchowej oraz pewności siebie. Zaciekawiona tą dyscypliną sportową zaczęłam uczęszczać systematycznie na zajęcia. Zdobyłam pierwsze sprawności oraz doświadczenie w rywalizacji sportowej. Pojawiły się pierwsze sukcesy i porażki. Były również łzy i chęć rezygnacji. Taekwondo to sport walki. Wymaga samodyscypliny i dużego poświęcenia. To sport ogólnorozwojowy, także pod względem mentalnym. Były wzloty i upadki, ale nigdy nie da się zapomnieć pierwszych chwil na macie, pierwszej walki, pierwszych łez i pierwszych emocji. Mój pierwszy start w rywalizacji sportowej kyorugi (walce) przegrałam z bardziej doświadczoną przeciwniczką, lecz to mnie nie zniechęciło. Zdobyłam cenne doświadczenie. Taekwondo zmieniło dużo w moim życiu. Trening taekwondo daje mi możliwość odreagowania codziennych frustracji. Wpływa pozytywnie na moje samopoczucie i kondycję fizyczną.

(szerokość: 375 / wysokość: 676)

G.Ch. - To jedyne zainteresowanie?

M.M. - Dla odmiany lubię pograć z koleżankami w piłkę ręczną - to dyscyplina drużynowa, w przeciwieństwie do taekwondo. Uczęszczam na zajęcia pozalekcyjne w ramach SKS w Szkole Podstawowej nr 4. Lubię również jeździć na rolkach oraz wspinać się na ściance w Gecoarenie. Oprócz zajęć sportowych rysuję i słucham muzyki. Dzięki rodzicom znam twórczość Depeche Mode, ale będąc zwariowaną nastolatką słucham również Margaret.


G.Ch. - Plany na przyszłość.

M.M. - Moje plany nie sięgają daleko. Nie myślę o tym, co będę robiła za 10 lat. Koncentruję się na tym co jest tu i teraz. Myślę poważnie o tegorocznych startach w Pucharach Polski.

Chciałabym poprawić zeszłoroczne rezultaty dlatego będę systematycznie zwiększać swoje treningi wytrzymałościowe i wydolnościowe. Wierzę, że sprostam oczekiwaniom swojego trenera - Yevgena Nikitin. Dzięki jego wsparciu w chwilach zwątpienia mam nadal motywację do samodoskonalenia.

W tym miejscu chciałabym serdecznie podziękować wszystkim sympatykom i kibicom LMKS Sfora Chojnów. Dziękuję również wszystkim, którzy oddali na mnie swój głos w Plebiscycie i którzy wierzą, że jako młody człowiek mogę dokonać wielkich czynów.

Widzimy się w dojang (uśmiech). Reach out and touch faith.


*******************************


Kacper Laskowski - Na samym początku byłem bardzo zaskoczony, gdy dostałem informację o zaproszeniu na wielką galę. Pierwszy raz miałem okazję odebrać taką nagrodę, było to niesamowite uczucie. Ta nagroda motywuje mnie do jeszcze większej pracy i pokazania się na jeszcze większych imprezach sportowych.


(szerokość: 720 / wysokość: 479)


Zamiłowanie do piłki mam od dziecka. Gdy byłem mały i chodziłem z mamą za rączkę, zdarzało mi się kopać wszytko, co stanęło mi na drodze... Pewnego dnia gdy mój tato pogrywał z kolegami w piłkę spróbowałem razem z nim. Miałem wtedy 6-7 lat. Tuż za płotem stał mój przyszły trener - Piotr Seheniewicz, który bacznie oglądał moje starania. Podszedł do mnie później i zaprosił na trening do KS Chojnowianki Chojnów. Bez chwili zastanowienia zgodziłem się i tak zacząłem moje profesjonalne treningi. Z dnia na dzień moje zamiłowanie do piłki rosło, rosły też moje umiejętności. (szerokość: 375 / wysokość: 375)

Wraz z drużyną byliśmy przyszykowani na turnieje i mecze na większych boiskach. W okolicy nie było lepszego zespołu, pokonywaliśmy każdego, kto próbował stanąć nam na drodze. Grałem wtedy na pozycji środkowego pomocnika wraz z Konradem Cichoniem. Mijały kolejne lata. Naszą drużynę objął Dariusz Janiak który przekazał nam kolejne informacje odnośnie naszego rozwoju. Gdy skończyłem 13 lat i byłem już bardziej świadomy tego co robię mój talent zauważył Christian Serkies, który był moim nauczycielem WF oraz trenerem młodzieżowych drużyn Miedzi Legnica. Któregoś dnia zaproponował, że weźmie mnie do swojej drużyny. Byłem bardzo szczęśliwy, ale musiałem się zabrać do jeszcze cięższej pracy. Już na pierwszym treningu zrozumiałem, że poprzeczka została postawiona bardzo wysoko. Na początku było ciężko, moi rówieśnicy byli ode mnie lepsi, dominowali nade mną, ale to mnie właśnie motywowało, by im dorównać, a nawet być lepszym od nich. W drugiej klasie gimnazjum byłem zmuszony zamieszkać w internacie. Z rodzicami widywałem się tylko w niektóre weekendy, urwały się kontakty z kolegami i koleżankami z Chojnowa. Z dnia na dzień dochodziły nowe zmagania. Z biegiem czasu zdawałem sobie sprawę, że życie piłkarza do najłatwiejszych nie należy.

(szerokość: 375 / wysokość: 375)Ciężar, który musiałem dźwigać na treningach był wielki, do tego dochodziły kontuzje czy spadek formy, ale nigdy w mojej głowie nie krążyła myśl o rezygnacji z moich marzeń. Motywowałem się podwójnie, by pod koniec trzeciej klasy gimnazjum zrobić kolejny poważny krok - przejść do Zagłębia Lubin.

Dziś wiem, że to moja największa pasja. Gdy mam piłkę przy nodze od razu czuję się lepiej, o wszystkim zapominam i jestem skupiony tylko na niej.

Z nią wiążę moją przyszłość i zrobię wszytko, by spełnić swoje cele i marzenia.

 

Korzystając z okazji chciałbym podziękować wszystkim głosującym za to, że zostałem wyróżniony z tak wielkiego grona sportowców oraz osobne podziękowania dla pana Jana Serkiesa za słowa wsparcia oraz docenienie mojej ciężkiej pracy.

 



eg
Napisz swój własny komentarz
Tytuł:      Autor:

serwis jest częścią portalu www.E-Informator.pl przygotowanego przez MEDIART © w systemie zarządzania treścią CMS Kursorek | Reklama