Z Jerzym Janusem - dyrektorem Muzeum Regionalnego w Chojnowie rozmawia Jerzy Józefowicz.
Panie Dyrektorze, mija właśnie 45 lat od momentu, kiedy w Chojnowie otwarło podwoje Muzeum Regionalne. Był to rok 1959. Jak wyglądały jego początki? O początkach chojnowskiego Muzeum Regionalnego wiedzę czerpiemy z notatek prasowych i źródeł archiwalnych. Ciekawe informacje przekazała mi pani Milena Próchnicka i Krystyna Winiarska oraz nieżyjący już dziś pierwsi szefowie muzeum: Michał Rudziak i Adam Kogut. Nie były to jednak informacje w pełni oddające tamten okres.
Początki chojnowskiego muzeum sięgają roku 1908. Do 1933 r. mieściło się ono w Baszcie Tkaczy. Na poszczególnych piętrach rozmieszczono tematycznie ekspozycje związane z historią miasta. Kierownikiem muzeum był wówczas Oskar Kundt - tutejszy nauczyciel.
W 1933 roku zbiory muzeum przeniesione zostały z Baszty do obecnej siedziby. W dawnym Zamku Piastów muzeum funkcjonowało do 1945 roku.
Pierwsze wzmianki dotyczące tworzenia muzeum po wojnie pojawiają się w 1948 r. Padają wówczas pierwsze propozycje jego reaktywacji. Dopiero jednak po październikowej odwilży, propozycje te nabrały rumieńców. Z inicjatywą występują państwo Poźniakowie, p. Adam Krzeszowski p. Kapelczak i p. Kazimierz Kozak (na siedzibę muzeum przeznaczono, oczywiście, dawny Zamek Piastów). Prace nad uruchomieniem "ruszyły" w 1958 roku, a już 25 stycznia 1959 roku przyjęło ono pierwszych zwiedzających.
Pierwsi dyrektorzy i pracownicy Muzeum to... ...panowie: Michał Rudziak i Adam Kogut pierwsi kierownicy placówki (tak ich wówczas tytułowano), prowadzący placówkę w latach 1959-1961. Po nich Muzeum obejmuje dr Zygmunt Ryżewski, który sprawuje tę funkcję do 1965 roku.
Kolejnym "szefem" muzeum jest p. Milena Próchnicka, kierująca placówką do roku 1970. Po tzw. "aferze z drogą krzyżową" w kościele pw. św. Piotra i Pawła (współpraca z Kościołem niemile widziana była przez ówczesnych decydentów) - p. Milena zmuszona została w roku 1970 do opuszczenia Chojnowa. Wyjechała do Kamiennej Góry, gdzie przejęła kierownictwo podobnej placówki, a jej współpraca z władzami kościelnymi bynajmniej nie "urażała" uczuć tamtejszych władz.
Kolejni kierownicy (jeszcze nie dyrektorzy), to panowie: Zenon Skowroński i Henryk Mędrek. W 1976 roku przez kilka miesięcy muzeum kieruje p. Edward Kunysz, a od roku 1978 kierownictwo Muzeum przejmuje (już jako dyrektor) pani Anna Poźniak (nazwisko zbieżne ze wspomnianymi wcześniej chojnowianami p. Poźniakami). Szefuje tej placówce do roku 1989. W tym też roku ja przejmuję stanowisko dyrektora i piastuję je po dziś dzień.
Wspominając długoletnich pracowników Muzeum niesposób pominąć nazwiska pani: Stanisławy Szczepanik, Stanisławy Orzołek, pana Leszka Rozmusa (nieżyjącego już mojego współpracownika) i - pracującej po dziś dzień - pani Grażyny Małeckiej.
Iloma eksponatami znajdującymi się w stałych zbiorach dysponuje Muzeum? Kiedy w 1978 roku zacząłem pracować w Muzeum - byliśmy w posiadaniu 300 eksponatów. Obecnie mamy ich około 2000, z czego ponad połowa znajduje się w stałej ekspozycji. Wystawione są one w działach: archeologii, etnografii, sztuki i historii, w tym historii miasta, także tej najnowszej. Po 1989 roku - m.in. trafiły do zbiorów zakładowe sztandary PZPR, orzeł ze sztandaru miejskiej organizacji partyjnej (sam sztandar został zniszczony) i - pewnego rodzaju ciekawostka - mundury strażników miejskich nieistniejącej już Straży Miejskiej Chojnowa. Wiele eksponatów pochodzi z darowizn, zarówno od instytucji, jak i osób prywatnych, których nazwiska odnotowano w poszczególnych księgach.
Które z eksponatów naszego Muzeum - zdaniem pana - stanowią jego najcenniejszy "skarb"? Mam na myśli niekoniecznie ich wartość finansową, raczej wartości wiele znaczące dla kultury naszego miasta i regionu, wskazujące na jego przeszłość i dzieje. Pytanie, niewątpliwie, trudne. Zależy, co rozumiemy przez pojęcie "wartość". Mogę śmiało stwierdzić, że jednym z największych naszych "skarbów" są sgraffita przeniesione z pałacu w Zagrodnie, czy średniowieczne dokumenty pergaminowe wystawione przez chojnowskich rajców. Wysoko cenię wszystkie inne eksponaty związane z bogatymi dziejami miasta na przykład XVIII.wieczny kielich wykonany przez rzemieślnika-złotnika z Naumburga, notabene rodowitego chojnowianina. Zresztą, trudno tu cokolwiek wyróżniać, wszystkie eksponaty są niezwykle wartościowe, dokumentują wspaniałe tradycje śląskiego i chojnowskiego rzemiosła. Ale to długi temat...