Wiodącym tematem pierwszej w tym roku sesji Rady Miejskiej w Chojnowie była chojnowska służba zdrowia. Na zaproszenie radnych w posiedzeniu uczestniczyło troje przedstawicieli publicznej i niepublicznej opieki zdrowotnej.
Bolesław Jakubiak kierownik Przychodni Rejonowej, lek.med. Piotr Zegzdryn z Gabinetu Lekarza Rodzinnego oraz lek. med. Zdzisława Kwapisz właścicielka Niepublicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej, borykają się niemal z tym samymi kłopotami.
Główny problem to, oczywiście, finanse. Zmniejszone stawki, problemy kontraktowe i ogólny brak porozumienia z Narodowym Funduszem Zdrowia utrudniają codzienną pracę, nie wróżą dobrej przyszłości.
- Mimo wszystko sytuacja przychodni jest lepsza niż w momencie kiedy obejmowałem stanowisko kierownika - mówi Bolesław Jakubiak. - Placówka w dalszym ciągu jest zadłużona, ale są to nieporównywalnie mniejsze pieniądze niż kilkanaście miesięcy temu. Na dzień dzisiejszy zagrożeniem dla finansów przychodni są procesy zwolnionych pracowników żądających wypłaty zaległych pieniędzy zgodnych z ustawą 203. Generalnie, jesteśmy jednak optymistami. W przychodni niewiele się zmieni w najbliższych miesiącach. Większość dotychczasowych gabinetów będzie działać na ubiegłorocznych zasadach. Mając na względzie dobro pacjentów pozostawiliśmy także, sobotnio-niedzielne dyżury.
- Sytuacja w naszym resorcie jest zła i dziwi mnie fakt, że oprócz lekarzy nikt nie stara się wywierać nacisku na rząd - mówił m.in. P. Zegzdryn - Przecież te problemy dotykają także, a może przede wszystkim tych, którzy naszej pomocy potrzebują. Polska służba zdrowia w porównaniu do innych krajów Europy wypada bardzo słabo i nic nie wskazuje na to, że będzie lepiej. Nieodpowiedni ludzie, na nieodpowiednich stanowiskach, złe zarządzanie publicznymi pieniędzmi czy wreszcie imigracja doświadczonego personelu do innych krajów, to czynniki pogłębiające już złą sytuację. O problemach w prowadzeniu placówki zdrowotnej mówiła także Małgorzata Członka dyrektor Ośrodka Pielęgnacyjno-Opiekuńczego "Niebieski Parasol":
- Zmniejszono nam stawki, zmniejszono liczbę łóżek i jeśli nie uda mi się wynegocjować korzystniejszych kontraktów, podpisując umowę dołączę oświadczenie, że nie jestem w stanie przy takich warunkach umowy zapewniać pacjentom należytej opieki. To co nam się proponuje, przełoży się na minimalną opiekę na granicy godności, a przecież w naszej pracy chyba nie chodzi o minimalizm. Z. Kwapisz nawiązała w swojej wypowiedzi do współpracy między jednostkami:
- Mamy w Chojnowie trzy placówki zdrowia. Jesteśmy dla siebie pewnego rodzaju konkurencją, ale nic przecież nie stoi na przeszkodzie żebyśmy współpracowali, dzieląc np. weekendowe dyżury. Od momentu wprowadzenia reformy służby zdrowia, z każdym rokiem sytuacja pogarszała się. Każdemu z nas wydawało się, że gorzej być już nie może, a tu proszę, nowy rok, nowe niespodzianki - cięcia, ograniczenia - następna dziurka od zaciskanego pasa. Zastanawiający jest tylko fakt, gdzie jest granica ludzkiej wytrzymałości, kiedy naród weźmie oddech i klamra kurczącego się pasa wystrzeli...
***
Podczas sesji radni zapoznali się także z planami prac Chojnowskiego Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej. Dyrektor Andrzej Rudek przedstawił zakres przewidywanych remontów zarówno w zakresie gospodarki wodno-ściekowej jak i mieszkaniowej. Największe pieniądze w tegorocznym budżecie przeznaczono na prace dekarsko-blacharskie. Sporą część pochłonie także wymiana i remonty instalacji gazowych, instalacji wodno -kanalizacyjnych, roboty murarskie, tynkarskie i malarskie, naprawa stolarki okiennej czy wymiana instalacji elektrycznej. W zakresie prac przewidzianych na 2004 r. ChZGKiM zaplanował m.in. kontynuację prac związanych z modernizacją zakładu produkcji wody przy ul. Bielawskiej, systemową wymianę przyłączy wody do budynków, prace naprawczo-adaptacyjne ujęcia wody po byłym Dolpakarcie, a także drobne prace remontowe wieży ciśnień.