Charytatywne bale „Niebieskiego Parasola" są już znane w naszym mieście. A znane są przede wszystkim z tego, że organizatorzy za każdym razem zmieniają ich atmosferę, epokę i tematykę. Po zabawach w stylu country, cyganerii, marynistyki i innych, przyszedł czas na klimaty komunistyczne. Lata różnie kojarzone przez obywateli, są jakby nie było naszą historią, a powrót do przeszłości może być przecież przyjemny. Zwłaszcza jeżeli traktuje się go z przymrużeniem oka. Tak też do tegorocznej edycji charytatywnego balu Ośrodka Pielęgnacyjno-Rehabilitacyjnego podeszli uczestnicy niecodziennej zabawy. Humor, satyra i wiele symboli tamtej epoki towarzyszyły ostatniej w tym roku karnawałowej imprezie przez cały czas.
Tuż przy wejściu gościom wręczano kartki, za które można było wykupić żywność. Do tego każdy otrzymał niezbędnik konsumenta – aluminiowe sztućce. Kiedy zajęto miejsca przy stołach symbolizujących państwa należące do Układu Warszawskiego rozpoczęła się akademia przygotowana przez uczniów Szkoły Podstawowej nr 3. Galowe stroje, dumne deklamacje i wiele patosu, to charakterystyczne cechy ówczesnych wystąpień. Zakończyła je wspólnie odśpiewana piosenka „Ukochany kraj".
Potem to już były tylko „balety" inaczej mówiąc dancing w rytmach muzyki m.in. lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych. Do tańca przygrywał zespół Triada z Legnicy, a przygrywał tak dobrze, że bal w Domu Chemika zakończył się o świcie. Wszystko przebiegło w atmosferze przyjaźni, sojuszu i braterstwa między stolikowymi państwami Układu Warszawskiego.
