Dwa lata temu, dyrekcja Szkoły Podstawowej nr 4 otrzymała dziwną, aczkolwiek miłą wiadomość: „Zainteresowała nas Wasza strona internetowa, pragniemy zaprosić Wasz zespół taneczno-akrobatyczny „Reeplay" na jubileusz naszego klubu do Echternacht w Luksemburgu". Rozmowy i organizowanie wyjazdu trwało długo, ale, jak mówią uczestnicy, był to jeden z tych niezapomnianych wakacyjnych wyjazdów, pełen atrakcji i ciekawych miejsc znanych dotąd wyłącznie z folderowych fotosów. Wrażenia z tej kilkudniowej wyprawy opisuje jedna z tancerek - Justyna Lipińska 28.07. godz. 17.00. – pod Szkołą Podstawową nr 4 w Chojnowie zebrali się uczestnicy wyjazdu do Luksemburga – zespół taneczny „Reeplay" i szkolny chór. Jeszcze ostatnie pożegnanie z rodzicami i już wyjeżdżamy!
Droga minęła szybko, ponieważ wesoło śpiewaliśmy przy akompaniamencie gitary pana Zenona Chmielewskiego. Następnego dnia rano byliśmy już w stolicy Unii Europejskiej – Brukseli. To przepiękne miasto przywitało nas deszczem, ale nie zrezygnowaliśmy ze zwiedzania. Nasi opiekunowie zabrali nas w najpiękniejsze miejsca, z których największe wrażenie zrobiło na nas Atomium. Wykonaliśmy wiele pamiątkowych zdjęć, przede wszystkim pod Manneken Pis – symbolem Brukseli. Wiele obiektów ( takich jak: Parlament Europejski, Place Royale, Palais Royal – Tour japonaise i inne) widzieliśmy z okien brukselskiego czerwonego autobusu, którym podróżowaliśmy ze względu na ulewę. Trzeba też wspomnieć, że na Grande Place zatańczyłyśmy jeden z układów w rytm oklasków naszych opiekunów i wielu przechodniów zatrzymujących się, aby obejrzeć naszą nietypową próbę. Zostałyśmy też sfilmowane przez jedną z brukselskich telewizji, co dodało nam animuszu.
O godz. 16.30. wyruszyliśmy w drogę do Echternacht w Luksemburgu. Dojechaliśmy na obiadokolację w pięknym Schronisku Młodzieżowym, gdzie przywitała nas pani Magda Osmańska – organizatorka naszego pobytu w tym mieście, z którą od dwóch lat korespondowała wicedyrektor naszej szkoły – pani Beata Miler-Kornicka. Tego dnia szybko zasnęłyśmy po długiej podróży. Następny ranek przywitał nas troszkę lepszą pogodą – wreszcie nie padało. Po śniadaniu czas spędziliśmy na próbach występów, które miały odbyć się w niedzielę. Po obiedzie wyruszyliśmy do rynku Echternach, gdzie zespół taneczny zatańczył krakowiaka, a wszyscy razem zaśpiewaliśmy wiele polskich piosenek. Mieszkańcy miasteczka przyjęli nas bardzo gorąco, byliśmy zaskoczeni ich serdecznością. Po naszych występach odbyło się wielkie grillowanie, które trwało do późnych godzin nocnych, jednak my wróciliśmy do schroniska około godz. 21.00, ponieważ kolejny dzień miał być dla nas najważniejszy.
Po śniadaniu nasze opiekunki zabrały nas na basen. Było wspaniale, chociaż krótko. Trzeba było przygotować się do występów. Po obiedzie wyruszyliśmy kolejką do rynku, gdzie w sali sportowej miało odbyć się spotkanie naszego zespołu z miejscowymi małymi artystami, a także z grupą akrobatyczną z Danii. Byłyśmy bardzo podekscytowane i zdenerwowane, ale wszystkie układy zatańczyłyśmy doskonale. Otrzymałyśmy ogromne brawa i słowa uznania nie tylko od widzów, ale również od duńskich akrobatów. Wieczorem zjedliśmy kolację, spakowaliśmy się i zmęczeni, choć bardzo zadowoleni położyliśmy się spać przed podróżą do domu.
Z Echternach wyjechaliśmy o godz. 10.00. po długich pożegnaniach z panią Magdą Osmańską i panią prezes Klubu Sportowego. W drodze powrotnej odwiedziliśmy też stolicę Luksemnurga o tej samej nazwie, gdzie zwiedziliśmy wiele ciekawych miejsc. W Chojnowie byliśmy o godz. 1.00.
Nasz wyjazd był bardzo udany. Było to dla nas ogromne przeżycie. Odwiedziłyśmy wiele nieznanych nam dotąd miejsc, nawiązaliśmy nowe znajomości, a co najważniejsze – rozsławiliśmy naszą szkołę i Chojnów. Być może przyjaciele z Luksemburga odwiedzą i nasze miasto...
Wszyscy uczestnicy wyjazdu bardzo dziękują za pomoc w organizacji transportu – dyrektorce Szkoły Podstawowej nr 4 w Chojnowie pani Elżbiecie Borysewicz, prezesowi Metal-Cynk panu Andrzejowi Ciekańskiemu, wiceprezesowi firmy Profet w Osetnicy panu Tomaszowi Sobiechowskiemu oraz panu Jerzemu Uziębło.