13 września chojnowska firma Oskar obchodziła swój jubileusz dziesięciolecia. Oskar to imię męskie pochodzenia germańskiego, oznaczające „tego, który otrzymał miecz". To także nazwa kojarząca się z prestiżową nagrodą. Co zatem miała na myśli 14.letnia Honorata, kiedy dziesięć lat temu zadecydowała, że firma wujka będzie nazywać się „Oskar"?
Jest rok 1997. Krzysztof Uziębło - rodowity chojnowianin i lokalny patriota, po 12 latach emigracji wraca w rodzinne strony. Wraca pełen nadziei i z zasobnym portfelem, zawartość którego należy rozsądnie zainwestować. Pomysłów było wtedy wiele, ale decyzja zapadła po namowach kolegów, którzy doskonale znali ówczesny rynek. Zakład produkcyjno-usługowy zajmujący się głównie obróbką metali wydawał się rozsądnym pomysłem. Jak bardzo trafionym okazało się po pewnym czasie.
- Początki nie były łatwe - wyznaje właściciel. - Trudny okres końca lat dziewięćdziesiątych - nieprzewidywalne zmiany na rynku i walka o kontrahentów - nie budziły entuzjazmu.
Dopiero kiedy w naszej gospodarce zaczęły funkcjonować pojęcia marketingu i zarządzania, sytuacja w chojnowskiej firmie zdecydowanie się zmieniła.
Firma nabrała rozpędu, zaczęła się rozwijać, pozyskiwać klientów i budować mocną pozycję. Dziś załoga liczy 25 pracowników, a firma obsługuje zakłady z terenu kilku województw.
Jubileusz był okazją do spotkania załogi i ich rodzin na okolicznościowej uroczystości, która odbyła się w klimatycznej Jubilatce. Gośćmi imprezy były m.in. władze miasta. Burmistrz Jan Serkies i przewodniczący rady Jan Skowroński na ręce właścicieli - Krzysztofa i Teresy Uziębło, złożyli gratulacje i życzenia kolejnych jubileuszy.
Państwo Uziębło natomiast, w inny niż zwykle, sposób, mogli podziękować swoim pracownikom, których uhonorowano upominkami. Wyróżniono także tych, którzy wspólnie z firmą obchodzili tego dnia jubileusz dziesięciolecia. Specjalne wyróżnienie otrzymali Marian Kozłowski i Artur Kałużny - pracownicy, którzy przez całą dekadę pracowali bez dnia zwolnienia czy chorobowego.
Firma nadal się rozwija. Nie tak dawno, na jej podwalinach powstała spółka „Metal-Cart" dystrybuująca i eksportująca gazy techniczne.
Przyszłość Oskara wydaje się zatem pomyślna. Swoje losy zwiąże z nią prawdopodobnie także 15.letni obecnie Mateusz - syn państwa Uziębło, który żywo interesuje się działalnością firmy i coraz częściej uczestniczy w rodzinnym biznesie. Przekazanie dzieciom budowanego przez lata zawodowego dorobku, to marzenie każdego rodzica.