Opłatkowe tany

29 grudnia na balu sylwestrowo-opłatkowym dla osób niepełnosprawnych w parafii Królowej Polski w Legnicy wśród niemal 400 osób bawiła się też 60.osobowa grupa chojnowian ze Wspólnoty Osób Niepełnosprawnych, chojnowskiego Koła Diabetyków, Warsztatu Terapii Zajęciowej i Środowiskowego Domu Samopomocy z Piotrowic. Naszym reprezentantom towarzyszył przewodniczący rady miejskiej Jan Skowroński i burmistrz Jan Serkies, a w charakterze opiekuna ks. Artur Trela. To już dziesiąta edycja tego balu, który traktowany jest jako swoistego rodzaju kontynuacja po I Kongresie Osób Niepełnosprawnych. Spotkanie jednak, nie ogranicza się wyłącznie do zabawy. Wcześniej wszyscy uczestniczyli w Mszy św. pod przewodnictwem biskupa legnickiego Stefana Cichego. Chojnowianie podczas tej Eucharystii czytali modlitwę wiernych, nieśli także dary do ołtarza. Potem w wyremontowanych salach kościelnego podziemia, wspólnie z bp. Markiem Mendykiem i Stefanem Cichym obejrzano jasełka w wykonaniu Wspólnoty Ojca Pio i Stowarzyszenia Nadzieja.

Ta część spotkania zakończyła się łamaniem opłatka, uściskami i życzeniami wszelkiej pomyślności.

Potem to już tylko, „taniec, muzyka i śpiew…". Było wesoło, gwarno, serdecznie, a kto wytrwał do końca zabawy oglądał tradycyjny, coroczny pokaz sztucznych ogni.

 

***

 

Ponad 160 osób, 9 stycznia bawiło się na tzw. „opłatku" organizowanym od lat przez chojnowski Związek Emerytów Rencistów i Inwalidów. Impreza, mimo, że ma charakter karnawałowy, w swojej tradycji ma świąteczną inaugurację. Życzenia od burmistrza miasta, przewodniczącej Związku, modlitwa poprowadzona przez ks. Artura i wzajemne powinszowania przy łamanym opłatku, rozpoczęły tegoroczną edycję związkowej uroczystości. Choć związkowa, to na tych balach bawią się wszyscy chętni, a chętnych było wielu.

- Od dawna rezygnujemy z balu sylwestrowego na rzecz karnawału – wyjaśnia jedna z uczestniczek. – Taniej, bez presji, a zabawa równie szampańska.

Organizatorzy dbają nie tylko o tradycje i rozrywkę, ale także o gusta kulinarne, serwując m.in. płonące dania.

- Nie wiem, ile już razy bawiliśmy się ze znajomymi na balach organizowanych przez związek emerytów – mówi p. Edward – to chyba najlepsze potańcówki, zwłaszcza kiedy gra rodzina Laszkiewiczów.

Maria Steć, szefowa ZERiI podkreśla, że gros osób, to stali bywalcy.

- To znak, jak mniemam, że zabawy są udane. A obecność tych samych osób sprawia, że nasze bale stają się bardziej sympatyczne, swojskie, przyjacielskie. Zapewniam jednak, że nikt kto przyjdzie do nas po raz pierwszy nie będzie się czuł wyobcowany.

 

***

 

Tydzień później sala Domu Chemika znów rozbrzmiewała muzyką i karnawałowym gwarem. Bal miał charakter imprezy charytatywnej, a kiedy łączy się przyjemne z pożytecznym zabawa musi być w dwójnasób udana.

- Kwota jaka pozostała ze sprzedaży biletów i po przygotowaniu menu, przeznaczymy na rzecz młodzieży – wyjaśnia inicjator i główny organizator spotkania ks. Andrzej Józefów. - Nie zostało tego zbyt wiele, ale z pewnością rozdysponujemy je według potrzeb.

Jako, że klimat świąteczno-noworoczny wciąż jeszcze przy takich imprezach obowiązuje zabawę rozpoczęto kolędowaniem, życzeniami i łamaniem opłatka.

Do tańca przygrywał zespół Sekret Grzegorza Gulki, który wraz z solistką w różny sposób zachęcali do zabawy uatrakcyjniając swoje występy nie tylko wokalem.

Zdecydowana większość z setki pląsającej na parkiecie z zadowoleniem wypowiadała się o „opłatkowym balu".

- Dawno się już tak nie bawiłam – mówi pani Ewa włączając się do gigantycznego „węża". – Przyszliśmy tu grupą przyjaciół i już umawiamy się na kolejną zabawę.

A że następna będzie, to pewne, bo ks. Andrzej zapowiada zabawę wielkanocną i zaprasza nie tylko mieszkańców Chojnowa.