Pod znakiem czerwonego serduszka

Osiemnasta akcja Jurka Owsiaka przyniosła, jak się spodziewa sztab główny, ponad 36 milionów złotych.

Chojnowianie dołożyli do tej puli 15.557,20 zł.

 

W naszym mieście organizacją Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy zajmuje się MOKSiR. Za tą instytucją stoją dziesiątki osób, od lat wspierające akcję. Pojawiają się też nowe i co budujące młode.

 

 Chojnowie, już od siódmej rano, na ulicach spotkać można było wolontariuszy kwestujących na rzecz dzieci z chorobami nowotworowymi. W ciągu dnia z puszkami w mieście i na terenie gminy, o datki prosiło 61 zbierających.

Sylwia Liczner kwestuje po raz piąty. Nie straszny jej mróz, śnieg po kolana, siąpiący deszcz…

- Czasami marzniemy tak, że już nic nie czujemy – mówi Sylwia - Ale to nic – cierpienia dzieci, dla których zbieramy pieniądze nawet nie staram się porównywać z naszym chwilowym dyskomfortem. Poza tym często jest tu bardzo wesoło. Bezkonkurencyjny w „wyciąganiu" pieniędzy od przechodniów jest, rokrocznie, Paweł Wróbel. Żartując, tłumaczy to urokiem osobistym i specyficzną siłą przekonywania, poważnie - wyjaśnia, że być może, jako jeden z nielicznych dorosłych, wzbudza zaufanie.

Od wczesnych godzin porannych w sztabie Orkiestry segregowano i liczono zebrane kwoty. Było co liczyć, bo w puszkach przeważał bilon, a wśród monet te o najmniejszych nominałach. Zbiórkę podsumowano w okolicach godz. 24. Wtedy też przekazano pieniądze do PKO w Legnicy.

 

Od godziny 16 na scenie Miejskiego Ośrodka Kultury Sportu i Rekreacji prezentowali się lokalni artyści, wspierając tym samym Owsiaka. Zespoły muzyczne, soliści, grupy taneczne i kabaretowy team, przez kilka godzin zabawiali publiczność, która nie zważając na trudne warunki atmosferyczne, licznie tu przybyła.

Między występy wplatała się licytacja prowadzona przez dyrektora MOKSiR Stanisława Horodeckiego. Aukcja przedmiotów podarowanych przez Jurka Owsiaka i chojnowskich darczyńców wniosła do puli 1205 zł. Na aktywność licytujących bez wątpienia miała wpływ subtelna perswazja i dowcip prowadzącego. Tego dnia, na scenie padł rekord licytacji w dziejach chojnowskiej Orkiestry. Józef Antos zapłacił za trykotową koszulkę WOŚP 400 zł.

- Ktoś z pewnością powie, że przecież koszulka nie jest tyle warta – wyjaśnia Gazecie nabywca – ale to zależy jak się na to patrzy. Dla mnie jest warta, bo nie o samą koszulkę tutaj chodzi. Akcję Orkiestry uważam za wspaniałą i chętnie dołożyłem cegiełkę. A koszulka z pewnością będzie w użyciu – zgodnie z jej przeznaczeniem.

Orkiestrą od strony formalnej, od lat zajmuje się Sebastian Kierzkowski, on też wiele godzin spędza w sztabie.- Zdarzało się, że w liczeniu pieniędzy pomagali pracownicy banków – wyjaśnia szef sztabu – na ogół jednak musimy robić to ręcznie, a to proszę mi wierzyć niełatwe zajęcie. Na szczęście zawsze towarzyszą mi sympatycy idei Owsiaka i jest sprawniej. Tegoroczna kwota nas zaskoczyła, pozytywnie rzecz jasna. W puszkach oprócz kilkudziesięciu banknotów o nominale 10 zł innych papierowych pieniędzy

nie było, za to tysiące bilonu. Nie sądziliśmy, że z tych drobnych urośnie taka kwota. Sprawdziło się stare powiedzenie „od ziarka do ziarka, uzbiera się miarka". To zasługa między innymi naszych kwestujących, no i naturalnie wszystkich, którzy wrzucali do puszek tyle ile mogli. Cieszy mnie fakt, że nasi wolontariusze zawsze spotykają się z ogromną przychylnością. Sympatyzują z nimi przechodnie i handlowcy. Wolontariusze mogą liczyć na herbatę, gorący barszcz i azyl w ciepłych pomieszczeniach.

 

Nie pierwszy raz okazało się, że akcja Jurka Owsiaka wyzwala w ludziach, nie tylko spontaniczną chęć niesienia pomocy chorym, ale także życzliwość wobec innych. Czerwone serduszko symbolizujące WOŚP idealnie obrazuje emocje towarzyszące rokrocznej zbiórce.

 

 

Jak to dawniej bywało w Chojnowie?

2005r.            niewiele ponad 14 tysięcy

2006r.            11. 310,19 zł

2007r.            12.775,20 zł

2008r.            14.057,22 zł

2009r.            19.647,73 zł