O kanalizacji w rynku

O prowadzonych pracach przy przebudowie kanalizacji w rynku i ulicach przyległych pisaliśmy już kilkakrotnie. Wciąż jednak mieszkańcy tego rejonu mają wiele pytań. Najwięcej wątpliwości wzbudzają duże studzienne bloki. Wielu zastanawia się czy miasto nie funduje im pod oknami szamba lub przepompowni ścieków.

 

Dotychczasowa, stara, poniemiecka kanalizacja była w bardzo złym stanie i prowadziła okrężną drogą. Samorząd planując przebudowę tego odcinka kanalizacji zdecydował się na zmiany w przebiegu sieci z zachowaniem systemu grawitacyjnego, jednak na dużo większej, bo ok. 6 m głębokości. Nie możliwe było wykonanie odcinka sieci w ulicach Niemcewicza oraz Moniuszki w wykopie otwartym ze względu na zagrożenie dla starych budynków stojących w pobliżu, dlatego zdecydowano się na przewiert sterowany. To natomiast wymagało wykonania komór startowych i odbierających dla urządzenia wykonującego przewiert. Te betonowe „pudła", wzbudzające tyle emocji, po zakończeniu budowy pełnić będą rolę studni rewizyjnych. Nie ma zatem czym się denerwować i mamy nadzieję, że te wyjaśnienia uspokoją wszystkich, którzy z obawą obserwowali postępujące prace.