Na zaproszenie władz

To chyba ostatnie opłatkowe spotkanie 2009. Mimo, iż Boże Narodzenie obchodziliśmy ponad miesiąc temu, na taką okoliczność nigdy nie jest za późno.

27 stycznia środowisko kombatantów i Sybiraków, odpowiadając na zaproszenie burmistrza, tradycyjnie świętowało w swoim gronie.

- W naszej polskiej tradycji, to święto należy do wyjątkowych – rozpoczął gospodarz spotkania burmistrz Jan Serkies. – Cieszy fakt, że każdego roku możemy wspólnie tej tradycji czynić zadość. To ważne, aby podtrzymywać relacje i jak najczęściej się spotykać.

 

- Jesteście świadkami historii, żołnierzami walczącymi o nasz spokój – dodał obecny na spotkaniu ks. Tadeusz Jurek. – Cenię sobie niezmiernie każde spotkanie z Wami.

Wzajemny szacunek i życzliwość wyrażano przy łamanym opłatku i wypowiadanych, szczerych życzeniach.

 

Środowisko kombatantów i sybiraków, to szczególna społeczność. Łączą ich bowiem wydarzenia, które dla młodszych pokoleń są odległą, często niezrozumiałą historią. Ich relacje, wspomnienia, przeżycia, towarzyszą i będą towarzyszyć im do końca. Dziś ich wspólnym marzeniem jest, aby nigdy nie zapomniano o tragedii milionów, o poświęceniu, o patriotyzmie i o NICH. Mając świadomość, że związki kombatanckie czy sybirackie należą do tych, w których członków nie przybywa, pragną jak najpełniej spędzać wspólne chwile, cieszyć się nimi i w gronie podobnych sobie świętować także te rodzinne święta.

 

 

Ich spotkania, to także sposobność do wyróżnienia, nagradzania i honorowania.

Tego dnia Krzyżem Czynu Zbrojnego Obrońców Kresów Wschodnich II RP odznaczono podporucznika Michała Zembalę, a dyplomem z okazji 90. rocznicy urodzin uhonorowano podporucznika Tomasza Mochnacza.

Wielkiego zaszczytu dostąpiła także nasza redakcja – redaktor naczelna Emilia Grześkowiak otrzymała Medal za Zasługi dla Związku Kombatantów Rzeczypospolitej Polskiej i Byłych Więźniów Politycznych.

 

 

 

Wspólna biesiada, wspólne kolędowanie, wspólne rozmowy wypełniły kolejne godziny spotkania. Z trudem przyszło się żegnać, członkowie związków wiedzą jednak, że przed nimi wiele jeszcze podobnych spotkań…