""Credendo Vides" czyli...
..zobaczyć i uwierzyć. To były moje pierwsze słowa na widok morza namiotów i lasu flag z nazwami miejscowości, z których zjechali się do Żar z całego kraju ludzie na "VIII Przystanek Woodstok".
Impreza właśnie się rozkręcała. Rozbiliśmy namiot, postawiliśmy maszt z flagą Chojnowa. Część z nas (.........osobowa grupa z grodu nad Skorą) od razu poszła w tany.
"Chłonięcie Wrażeń"
Akurat koncert zaczynają wrocławskie BLADE LOKI. Po prostu rewelacja.
Z godziny na godzinę na "Przystanek Woodstok"przybywa coraz więcej ludzi. Jak co roku nie brakuje chętnych do zabaw w błocie. Ktoś kto był zby nieuważny, błyskawicznie zostaje wciągnięty przez "błotnych ludzi"w wir swoistej zabawy... Niewątpliwym przebojem były jednak skoki na "bandżi". Nawet jeden z naszych ludzi Łukasz poleciał. Bo to było marzenie życia...
Na scenie powoli rozpoczyna się kulminacja: DIE TOTEN HOSEN. Oczywiście zagrali jeden numer, podczas którego kilkaset tysięcy gardeł ryknęło: "A wszystko to, bo ciebie kocham". HEY wypadł w normie. Za to T.LOVE zagrał tak, że trudno to opisać. Po prostu rewelacja. Zrobiło się już bardzo późno. Jednak mało kto kładł się spać o 3.00. Tysiące ludzi przewijało się przez Wioskę Kryszny, Scenę Folkową. Jakby mniej było chętnych na wydzielonym terenie Przystanku Jezus.
W drugi dzień nie wypadało opuścić występu legendarnej grupy DEPRESS. W okropnym upale, na małej scenie zaczął się popis góralsko - punkowy. Przed sceną w błocie po kostki, odbyła się szaleńcza zabawa. Grudy błota zaczęły też lądować na muzykach grupy. Potem zespół przeniósł się na dużą scenę. W tzw. międzyczasie udało mi się dotrzeć do umorusanego ale szczęśliwego lidera i wokalisty tej grupy Andrzeja Dziubka.
"Przybić piątkę"...
...i porozmawiać. To było moje marzenie, które się ziściło. Przy okazji byłem żywym dowodem na to,że są ludzie w Polsce, którzy pamiętają pierwszą płytę zespołu DEPRESS pt "Block to Block". która w naszym kraju do tej pory nie ujrzała światła dziennego, ale jest duża szansa, że "Block to Block" ukaże się na rynku polskim.
Gwoździem występów podczas drugiego dnia imprezy była Wracławska Filcharmonia!!! Tuż przed nią grał SWEET NOISE. Opanowanie publiczności przez filharmoników było więc niezwykle trudne. Pomimo, że początkowo zaczęły lecieć na scenę plastikowe butelki i gwizdy, nasz Hymn Narodowy, opanował całą atmosferę. Śpiewali wszyscy. A potem odbyła się prawdziwa
"Uczta muzyczna"...
...w rytm "Bolera" Ravela. Ten najpiękniejszy utwór muzyczny na świecie, zagrany na takiej rockowej imprezie, przejdzie z pewnością do historii. Jeszcze nigdy na świecie nie zdarzyło się by orkiestra z jakiejkolwiek filharmonii, zagrała dla około 300 tysięcy ludzi. To mistrzostwo świata. Rekord ustanowiony w naszym kraju, w Żarach.
Dopełnieniem całej euforii był pokaz sztucznych ogni i grupa RAZ DWA TRZY. Potem Ewelina Flinta - laureatka polsatowskiego "Idola", wykonuje "Nadzieje" JRY, oczywiście z orkiestrą. Następnie znowu RAZ DWA TRZY już bez orkiestry i cały "Przystanek Woodstok" przechodzi do historii.
"Czy tyle było ludzi?"
Żurnaliści prześcigają się teraz w statystykach, których oficjalnie nikt nie prowadził. 100, 250 a może 300 tysięcy ludzi zawitało do Żar. Na terenie imprezy był tłum. Na żarskim rynku też ludzi od groma. Frekwencja więc niesamowita. Organizacja na wysokim poziomie.
"Do zobaczenia za rok"
Fundacja W.O.Ś.P. na dniach podpisze umowę z władzami miasta Żary na coroczną organizację "Przystanku Woodstok". Młodzi ludzie z Chojnowa, którym rodzice jeszcze nie pozwolili na taki wyjazd, mogą spać spokojnie. Któregoś lata napewno krzykniecie wśród tłumu ludzi: Miłość - Przyjażń - Rock"end"roll
.
Piotr Misikiewicz
zdj. Bogdan Misikiewicz
Piotr Misikiewicz
| Tytuł | data | Autor |
| pllll | 2004-07-25 00:00:00 | ula |
wiecie co ten caly woodstok to wielka jedna porazka.buhehe bokoj??............ta..tylko czemu sprzedakja narkotyki itp.idzcie w cholere.POWIEDZ WOODSTOKOWI NIE!KTO BYL TO WIE DLACZEGO. |
|
