Montować czy nie montować?

Liczne akty wandalizmu, które niemal każdego tygodnia mają miejsce w naszym mieście nie jednego doprowadzają do szewskiej pasji. Czy wzbudzanie właśnie takich emocji jest zamysłem wandali trudno powiedzieć, bo na ten rodzaj zachowania w ogóle trudno znaleźć wytłumaczenie.

14 listopada właścicielka Galerii Synteza – Rozalia Kęsik, kolejny raz zgłosiła zniszczenia plenerowej ekspozycji. Nowe wiklinowe zwierzaki, zakupione niedawno w miejsce spalonych, ktoś powyginał, połamał, zniszczył…

Kilkadziesiąt metrów dalej można było natknąć się na wygięty znak drogowy, a nieopodal, na chodniku leżał drewniany słupek wyrwany razem z zamontowaną na nim skrzynką pocztową. To efekt jednej nocy na niewielkim obszarze miasta.

O zniszczeniach nasza gazeta pisała już wielokrotnie i może pisać przy każdym wydaniu – tematów w tej kwestii bowiem nie brakuje.

Miejskie służby zaczynają mieć obawy przed montowaniem kolejnych nowych urządzeń w mieście. Tak było np. z montażem estetycznych i bezpiecznych bramek wraz z siatką na prowizorycznym boisku przy
ul. Maczka. Nowe bramki stanęły z myślą o młodzieży, która w tym miejscu niemal każdego dnia gra w piłkę. Cóż, kiedy wielce prawdopodobne jest, że wkrótce zostaną zniszczone.

Trudno, z drugiej strony, poddać się presji i zaniechać pewnych działań na rzecz poprawy bezpieczeństwa
i estetyki w mieście. Być może sprawę rozwiąże planowany montaż monitoringu i zapowiadana wzmożona czujność funkcjonariuszy policji.