Cicho, szybko, skutecznie

4 lutego, dokładnie o godzinie 13.33 w Banku Zachodnim przy ul. Dąbrowskiego niezamaskowany mężczyzna sterroryzował kasjerkę i zabrał pieniądze.

 

Wchodził tu dwukrotnie. Zapewne „badał teren", rozglądał się, szukał odpowiedniej okazji. Za trzecim razem wszedł i stanął przy jednym z kilku stanowisk. Rozejrzał się. Za plecami, w głębi sali miał dwie pracownice banku, obok klienta załatwiającego swoje sprawy przy sąsiadującym „okienku". Rozpiął kurtkę. Zza pazuchy wyjął pistolet łudząco przypominający prawdziwą broń. Położył go na ladzie kierując wylot lufy w stronę obsługującej.

- To jest napad, nie włączaj alarmu, dawaj kasę…

Pracownicy banków doskonale wiedzą, że w takich sytuacjach należy zachować spokój, podporządkować się i nie prowokować. Napastnik nie miał zatem żadnych problemów. Wziął 18 tys zł, schował do reklamówki i wyszedł. Nikt z obecnych nawet nie zauważył, że właśnie uczestniczył w napadzie na bank.
Zdarzenie trwało niecałą minutę.

Bank natychmiast uruchomił cichy alarm powiadamiający agencję ochrony, zawiadomiono też policję. Całą sytuację w banku zarejestrowały wewnętrzne kamery. Policja ma zatem dokładny wizerunek napastnika. Dobrze zbudowany mężczyzna, w wieku do lat 30, 180-185 cm wzrostu, z bardzo jasną karnacją cery, średnim nosem, bez jakichkolwiek znaków szczególnych. Ubrany był w kurtkę koloru stalowego z futrzanym obszyciem na kapturze, czapkę koloru ciemnopopielatowego z jasnym paskiem, niebieskie, dekatyzowane dżinsy i buty typu trapery. Mężczyzna wybiegł z banku w kierunku ul. Bohaterów Getta Warszawskiego.

Kilkanaście godzin trwały czynności blokadowo-pościgowe. Policja legitymowała przechodniów, kontrolowano samochody. Bez efektów. Być może pozytywny skutek przyniosą publikacje w mediach portretu pamięciowego i filmu z monitoringu. Do policji już napływają informacje dotyczące napastnika. Każda z nich jest sprawdzana, nie udało się jednak jeszcze ustalić tożsamości sprawcy.

 

Wszystkich świadków zdarzenia oraz osoby mające jakąkolwiek wiedzę mogącą pomóc w ustaleniu personaliów napastnika prosimy o kontakt z policją pod numerem alarmowym 997 lub 112. Za informacje, które przyczynią się do zatrzymania sprawcy policja przewiduje nagrodę finansową.