Sobotnie popołudnie upłynęło nam znowu na rozmowach o kierunkach współpracy. Tym razem spotkaliśmy się w bibliotece miejskiej, pełniącej jednocześnie funkcję multimedialnego centrum, sal wystawowych i namiastki muzeum, w którym specjalną ekspozycję poświęcono wywodzącemu się z Commentry członkowi Akademii Francuskiej Emile Male. Wieczorem podziwialiśmy występy zespołów zaproszonych z całej niemal Europy na Dni Commentry. Męskiej części naszej delegacji podobały się majoretki ze Słowacji, ale oklaskiwaliśmy też gorąco orkiestrę "Szalonych muzyków" z Francji czy równie liczną grupę z Belgii. Na trotuarach miasta prezentowali się Włosi, wspaniałe ewolucje wykonywali ucharakteryzowani na początek XX wieku cykliści, a w sali teatralnej ratusza w dudniącym rytmie bębnów tancerze z Kamerunu wprowadzali wszystkich w tajemniczy dla Europejczyka świat Afryki. W tym gronie było też oczywiście nasze Bractwo Rycerskie, które na scenie i ulicach Commentry przyciągało uwagę mieszkańców kunsztem rycerskiego rzemiosła czy urodą i tańcami dam dworu.
W niedzielę uczestniczyliśmy we Mszy św., której przewodniczył ciemnoskóry kapłan (za odśpiewaną "Barkę" nagrodzono nas oklaskami), podziwialiśmy występy w Rynku, rozmawialiśmy z Polonią... W poniedziałek gospodarze zorganizowali nam wyjazd do Clearmont Ferrand - stolicy regionu. Wspinaczka we mgle na wulkan, którego masywna bryła góruje nad miastem czy wizyta w niezwykłej katedrze, której początki sięgają V wieku (!) pozostaną chyba na zawsze w pamięci jako niezwykłe zdarzenie. Wieczorem w Commentry podziwialiśmy jeszcze półgodzinny pokaz sztucznych ogni (cóż - oni mają do dyspozycji na obchody Dni Commentry 40 tys. Euro...) i jedliśmy pożegnalną kolację w l`Agora - oryginalnej architektonicznie (kształtem ma przypominać węglową hałdę - wyraz pamięci o przeszłości miasta) olbrzymiej sali widowiskowej, zdolnej pomieścić 800 osób. Rano we wtorek wyjeżdżaliśmy z powrotem.
To, co pozostanie na zawsze w pamięci, to niezwykła serdeczność i życzliwość, z jaką nas podejmowano, a jednocześnie bliski słowiańskiej duszy luz, który sprawiał, że czuliśmy się w Commentry jak w domu. Z całą pewnością była to zasługa mera Jean-Louisa Gaby, Anne Wozniak-Saporte, Stephanie Escure i wielu, wielu innych francuskich przyjaciół, którzy zajmowali się naszą chojnowską grupą z całym oddaniem. Masę ciepłych słów należy też wypowiedzieć pod adresem Polonii. Bez jej udziału, serdeczności i zaangażowania ten wyjazd z pewnością miałby inny smak. Henry Zgliniecki, Christian - to tylko kilka imion i nazwisk, które zapadły mi w pamięć, a przecież miłych gospodarzy było znacznie więcej. Wszystkim im z serca płynące, w imieniu całej naszej grupy - dziękujemy!
Stanisław Horodecki
Tytuł | data | Autor |
partnerstwo | 2006-05-08 00:00:00 | Francais |
Commentry to wspaniale miasto a ludzie sa jeszcze bardziej milsi i wogole chlopcy sa boscy pozdro dla Ramicha |
|