„Ludzie budują za dużo murów a za mało mostów”

– partnerstwo miast stabilnym mostem do porozumienia

 

 

Pod takim hasłem przebiegała kolejna wizyta mieszkańców Egelsbach w Chojnowie.

24 sierpnia do naszego miasta przyjechała 36.osobowa grupa z niemieckiego miasta partnerskiego z burmistrzem Rudim Moritzem na czele.

Goście przyjechali na zaproszenie władz miasta i Chojnowskiego Stowarzyszenia Miast Partnerskich.

Każda taka wizyta – zarówno Niemców u nas, jak i chojnowian w Egelsbach – objęta jest unijnym projektem budowy społeczeństwa obywatelskiego Europy. W tym roku, w ramach projektu, zaplanowano kilka wycieczek, spotkań i prelekcji.

Goście przyjechali do Chojnowa w środę późnym popołudniem. Na placu Zamkowym przywitali ich członkowie Chojnowskiego Stowarzyszenia Miast Partnerskich. Tego dnia, po wspólnej kolacji, zostali rozlokowani w zaprzyjaźnionych domach, częśc z nich nocowała w hotelu w Piotrowicach.

Czwartek rozpoczęto Mszą św. w intencji partnerstwa i przyjaznych stosunków polsko-niemieckich. Eucharystia była podniosła. Celebrował ją w dwóch językach ks. Jarosław Górecki dając wyraz wspólnoty modlitewnej. Mszy św. towarzyszył wokal solistki z Egelsbach Kathariny Heinz z akompaniamentem Tomasza Susmęda. Profesjonalny operetkowy głos, wspaniałe tło muzyczne i świetna akustyka zrobiły duże wrażenie na uczestniczących w nabożeństwie. Tuż po mszy ks. Tadeusz Jurek witając gości w naszym mieście ciepło mówił o potrzebie takich kontaktów, o wspólnej przyszłości, tolerancji i porozumieniu.

W podobnym tonie przebiegał kolejny punkt wizyty – spotkanie z władzami miasta. Odbyło się ono w Sali Edukacyjnej Miejskiej Biblioteki Publicznej. Sekretarz Miasta Brygida Mytkowska, oraz przewodniczący Rady Miejskiej Jan Skowroński – przedstawiciele strony polskiej - serdecznie przywitali mieszkańców Egelsbach wyrażając nadzieję udanego, niezapomnianego pobytu w naszym regionie.

Ze strony niemieckiej swoje wystąpienie miał burmistrz Egelsbach Rudi Moritz oraz przewodniczący egelsbachskiego stowarzyszenia miast partnerskich Horst Miltenberger. W tym miejscu zaplanowano także krótkie wykłady na temat idei partnerstwa, wzajemnych relacji oraz , jak głosiła myśl przewodnia wizyty, burzenia murów i budowania mostów we wspólnej Europie.

 

Do burzenia stereotypów nawiązywała także wizyta w Środowiskowym Domu Samopomocy w Piotrowicach, gdzie udowadniano jak twórcza i kreatywna może być niepełnosprawność, jak duży potencjał mają ludzie dotychczas spychani na społeczny margines, jak wiele mogą osiągnąć gdy tylko poda im się pomocną dłoń, wskaże kierunek i wesprze silnym ramieniem, aby nie musieli izolować się od innych w czterech ścianach swoich mieszkań.

 

 

W piątek goście z Niemiec wraz z członkami ChSMP odwiedzili stolicę Dolnego Śląska.

 

 

Kilka godzin we Wrocławiu, to niewiele, aby pochwalić się dobrodziejstwem naszego regionu, ale starczyło czasu na zwiedzanie Ostrowa Tumskiego, Auli Leopoldyna i Oratorium Marianum na Uniwersytecie Wrocławskim, terenów Hali Stulecia oraz na spacer po klimatycznym Rynku.

 

 

Tej wycieczce towarzyszyło hasło - „aby budować przyszłość trzeba znać historię i wyciągać z niej wnioski".

Wyprawa poświęcona ochronie środowiska i gospodarce lokalnej oraz pielęgnacji zabytków miała miejsce w sobotę.

Goście wraz z osobami podejmującymi, odwiedzili kopalnię złota w Złotoryi, zwiedzili zamek Grodziec w asyście kasztelana Zenona Bernackiego, a z lokalną agroturystyką zapoznali się na farmie danieli w Zamienicach.

Dzień zakończył się towarzyskim spotkaniem z taneczną zabawą i konkursami podsumowującymi pobyt.

W niedzielę nasi partnerzy z Niemiec udali się w drogę powrotną do Egelsbach.

 

Ta wizyta była kolejnym spotkaniem mieszkańców naszych miast. Zawiązały się już stałe znajomości, mieszkańcy spotykają się, telefonują do siebie, podtrzymują znajomość korespondencyjnie. Powstały też nowe przyjaźnie. Chojnowskie stowarzyszenie w niedalekiej przyszłości będzie patronować wymianie młodzieży między Gimnazjum nr 2 w Chojnowie a Gesamtschule w Langen.

 

 

I taka między innymi była idea podpisania partnerskiej umowy przed sześcioma laty. Założenia się sprawdzają, ale bez zaangażowania ludzi – ich czasu, pracy i kreatywności – partnerstwo pozostałoby suchym zapisem na papierze.