Szachy pod chmurką

 

 

Tradycje szachowe w na szym mieście mają długą historię. Od wielu lat, przy Miejskim Ośrodku Kultury Sportu i Rekreacji działa sekcja szachowa, także w szkołach uczniowie coraz częściej wykazują zainteresowanie tą szlachetną grą. Na ogół spotkania sekcji, turnieje i zawody odbywają się w zamkniętych pomieszczeniach, ale jest szansa, że szachowe rozgrywki w Chojnowie przeniosą się w plener. Kilka tygodni temu, na Placu Wogezów pojawiły się duże figury, automatycznie zwracając uwagę przechodniów.

Przed rewitalizacją naszego rynku, dużą popularnością, przez szereg lat, cieszyły się

zainstalowane na skwerze szachowe stoliki, takich jednak jak na Placu Wogezów, Chojnów jeszcze nie miał.

 

 

Ta miejska atrakcja, to inicjatywa szachisty - Jana Biłyka.

- Jak dobrze liczę, to przez 15 lat próbowałem przeforsować ten pomysł – mówi J. Biłyk – Ale jakoś trudno było przekonać osoby decyzyjne. Cieszę się zatem, że w końcu doszło do realizacji.

 

Wybór miejsca, przygotowanie podłoża, zamówienie bierek, zajęły trochę czasu, ale efekt robi wrażenie. Żywiczne piony i figury są trwałe, lekkie, nie sprawiają zatem trudności w ich przestawianiu. Nie są jednak, co podkreśla pan Jan, niezniszczalne.

 

- Plenerowe szachy są dostępne dla każdego, ale każdy też musi mieć na uwadze, by o nie dbać. Zdarza się, że wśród figur biegają dzieci. Rodzice nie reagują kiedy ich pociechy wywracają je i turlają po kostce. Kiedy zwracam uwagę, dostaję burę, że przecież to dla wszystkich… To przykre, że wciąż nie mamy poczucia zbiorowej odpowiedzialności i dbałości o wspólne dobro.

 

 

Pan Jan, który społecznie „opiekuje się" szachami, wystawia je każdego popołudnia. Często Plac Wogezów wypełnia się wtedy graczami i kibicami. Korzystać z tej formy relaksu mogą zarówno miłośnicy 64 pól jak i amatorzy, dorośli i dzieci. Pan Jan chętnie też wyjaśni zasady gry laikom pragnącym poznać fenomen szachów.

 

Plenerowe szachy, to kolejna, po plenerowej siłowni propozycja dla lubiących rekreację pod chmurką.

 

- Korzystając z okazji, chciałbym gorąco podziękować w imieniu sekcji szachowej w Chojnowie i szachistów niezrzeszonych burmistrzowi Janowi Serkiesowi i jego służbom – panom: Arturowi Krakowskiemu i Józefowi Kowalskiemu, za wsparcie i nieocenioną pomoc przy realizacji tego zamysłu. Wierzę, że ta inicjatywa rozpowszechni szachy w naszym mieście i chętnych do gry będzie coraz więcej. Cieszy fakt, że nie tylko dorośli są zainteresowani – kontaktowały się ze mną już także szkoły. Myślę, że po wakacjach, do czasu aż pozwoli nam na to aura, Plac Wogezów będzie popularnym miejscem spotkań – nie tylko miłośników tej gry.

 

 eg

********************

 

Szachowy felietonik

Tuż przed Dniami Chojnowa na Placu Wogezów, pojawiła się, okazała szachownica.

Wielu się zastanawiało: po co to i komu, zapominając, że przecież w Chojnowie mamy prężnie działającą sekcję szachową. Takie szachy pod chmurką, to też i atrakcja turystyczna. Na przykład w letnie, leniwe popołudnie, przy wspaniałej, słonecznej pogodzie można zauważyć taki oto widok – wokół miejskiej szachownicy wielu graczy (płeć męska). Z zaangażowaniem, przesuwane są figury. Pojedynek przebiega, jak najbardziej na poważnie. Okoliczne ławeczki, robią za trybuny. Głównie siedzą panie i dopingują. Na planie gry, jedne akcje są błyskawiczne, drugie zaś, wymagają czasu i skupienia. Zdarza się, że na kolejny ruch gracza obserwatorzy czekają kilkanaście minut, ale to tylko podnosi napięcie, o nudzie nie ma mowy. Na pierwszy rzut oka, zdaje się, że emocje mniejsze od tych na boiskach, ale to tylko pozory. Tu adrenalinę podnosi właśnie pozorny spokój, oczekiwanie – co zrobi gracz, jaką strategię obierze, jakie skutki przyniesie kolejny ruch… ?

Szachy, to specyficzna dyscyplina. Kto jej nie doświadczył – nie rozumie, kto pozna reguły – wpada jak przysłowiowa śliwka w kompot.

 

pm