Piotr Zaradny wygrał pierwszy etap wyścigu kolarskiego Szlakiem Grodów Piastowskich. Trasa wiodła z Głogowa do Chojnowa i liczyła 157 km... Tak brzmiała pierwsza informacja ogłoszona przez Polskie Radio Wrocław w godzinach wieczornych, kiedy w Chojnowie byliśmy już po emocjach.
Chojnów oczekiwał na kolarzy od godziny 15.00. Występy artystyczne przygotowane przez Miejski Dom Kultury zabawiały zebranych w Rynku mieszkańców naszego miasta. Jak to jednak bywa w takich sytuacjach - zebrani z niecierpliwością oczekiwali na głównych bohaterów zmagań.
Koło godziny 17.30 nastąpiło poruszenie. Informacja spikera wyścigu - kolarze minęli Rokitki, za chwilę - są już na ulicach miasta. Od strony ul. Legnickiej pojawia się pierwszy samochód pilota wyścigu kierowany przez funkcjonariusza policji. Po minucie z hałasem klaksonów w Rynek wjeżdża eskorta motocykli policyjnych. I kolejne samochody. Szum hałas silników, poruszenie w tłumie - i wreszcie ONI. Mała grupa 6 -7 zawodników wpada na metę. Za miutę zjawiają się następni. Za nimi peleton... Po około 3-4 minutach ci ostatni, jak się kiedyś mówiło - "maruderzy".
Zawodnicy po chwili znikają za zakrętem w ul. Wolności by kontynuować "pętlę" ulicami: Paderewskiego, Legnicką, Lubińską, do Białej i obok białeckiego stawu, wzdłuż działek - z powrotem ul. Kraszewskiego i Kolejową do Chojnowa... I tak trzy razy.
Atrakcją (wątpliwą dla organizatorów) było niespodziewane odłączenie zasilania kompresora "podtrzymującego" bramę na mecie w chojnowskim Rynku. Przy drugim okrążeniu, tuż po przejechaniu linii mety przez zawodników, a przed ostatnimi wozami, brama nagle opadła. Tylko przytomność umysłu jadących za kolarzami kierowców nie dopuściła do dramatu. Kompresory w krótkim czasie "stawiają ją na nogi"...
Po zakończeniu wyścigu nastąpiła dekoracja zwycięzców. Piotr Zaradny (Mikomax) zakończył ten etap jako lider etapu, pokonując trasę z Głogowa do Chojnowa (157 km) w czasie 3:34.11 godz. wyprzedzając Marcina Gębkę (DHL Author) i Rosjanina Aleksieja Markowa (HOOP CCC Polsat). Kolejni zawodnicy zaliczyli metę w tym samym czasie...
Do zobaczenia na trasie za rok!