Józef Głowacki – chojnowianin, od lat mieszkający w Gdyni, rodzinne miasto odwiedza często i wraca tu z przyjemnością. Tegoroczna wizyta była jednak wyjątkowa. Pan Józef, w towarzystwie córki, przebył ponad 600.kilometrową trasę z Gdyni do Chojnowa na rowerze.
Jechali 6 dni, ale nie była to szosowa trasa z wyłącznym założeniem pokonania kilkusetkilometrowej odległości. Plan podróży był przemyślany i nastawiony na turystyczny szlak poznawczy. Rowerzyści unikali głównych arterii, zwiedzając najciekawsze miejsca, wybierając mało uczęszczane drogi, obcując z naturą i zabytkową architekturą.
Dwa rowery, zmierzające z nadmorskiej miejscowości w kierunku grodu nad Skorą, prowadziła mapa i pasja. Rodzina Głowackich bowiem od lat wypoczywa na dwuśladach, odrywając się w ten sposób od sprawa codziennych i zawodowych. I trudno nie wspomnieć w tym miejscu, czym rowerowi pasjonaci zajmują się na co dzień. Józef Głowacki jest emerytowanym lotnikiem, jego córka Anna służy w marynarce. Kiedy wsiadają na rowery służbowe mundury trafiają do szafy a Ziemia w końcu jest tuż pod stopami.
W Chojnowie nie zabawili długo, bo stacjonowanie w jednym miejscu nie leży w ich naturze. W drodze powrotnej było ich już troje – dołączyła do nich żona pana Józefa, która dopełniła rodzinny team.
Turystyka rowerowa to coraz bardziej popularna forma wypoczynku. Podróżować na rowerze może każdy bez wzglądu na wiek, płeć czy zasoby finansowe. To nie tylko tani sposób na wakacje, ale i wspaniała profilaktyka zdrowotna, no i dbałość o środowisko.
Polecamy i zachęcamy do naśladowania państwa Głowackich i wielu innych chojnowian, o wojażach których nasza gazeta pisała już nie raz.