Niewybuch w ogródku

Prace w przy domowych ogródkach mogą dostarczyć emocji i jak się okazuje nie zawsze tych pozytywnych. Przekonała się o tym kilka dni temu pani Emilia Łysiak z Chojnowa. Podczas sadzenia kwiatków natrafiła na... niewybuch .Tkwił kilkanaście centymetrów pod ziemią i co ciekawe był zawinięty w... folię. Kilkunastocentymetrowy pocisk wyglądem przypominał bombę lotniczą. Pierwsza reakcja – strach, panika i natłok myśli. Gdy minął szok zawiadomiono chojnowską policję. Po przybyciu patrolu teren zabezpieczono, a okolice ulicy Kościuszki, gdzie miało miejsce to zdarzenie, było potem systematycznie kontrolowane przez patrole policji. Dzień później na miejsce wydarzenia przyjechał specjalistyczny oddział saperski. Po zabezpieczeniu i sprawdzeniu detektorem terenu na przestrzeni kilkudziesięciu metrów stwierdzono, że ten obszar jest czysty.

Według nieoficjalnych informacji, niewybuch pochodził z 1956r. W jakich okolicznościach znalazł się w tym miejscu i dlaczego był zawinięty w folię?

Odpowiedzi brak, podobnie jak na pytanie czy w Chojnowie dużo jest jeszcze tego typu „skarbów".